PKS Radość vs Wicher Kobyłka

Relacja z meczu (poniżej) dzięki: wicherkobyłka.futbolowo.pl

⚽️ Indolencja strzelecka w Radości…

We wczorajszym, wyjazdowym meczu VI kolejki Amnis Energia Ligi Okręgowej MKS Wicher Kobyłka przegrał z PKS Radość0️⃣ : 2️⃣ ( 0️⃣ : 0️⃣ ). Wygrała drużyna, która była niezwykle skuteczna, my z kolei nie potrafiliśmy wykorzystać wielu sytuacji bramkowych i do Kobyłki wróciliśmy na tarczy. Zapraszamy na relację z wczorajszych, boiskowych wydarzeń ⤵️

Pierwsze minuty spotkania upłynęły pod znakiem walki z obu stron. Na boisku było nerwowo, czasem też chaotycznie. Dopiero w 21. minucie gry zrobiło się ciekawiej, a to za sprawą Krystiana Hargota, który wywalczył rzut wolny z odległości około 25. metrów od bramki PKS-u. Z rzutu wolnego lewą nogą zakręcił Damian Suchocki, bramkarz stał jak wryty, część kibiców z Kobyłki zaczęła się cieszyć, ale radość ta okazała się przedwczesna. Popularny „Suchy” pomylił się nieznacznie, posyłając piłkę tuż obok słupka. Trzy minuty później nasz zespół przeprowadził składną akcję. Antoni Orliński wypuścił podaniem Łukasza Sawicza, który zagrał z prawego skrzydła w pole karne do Roberta Sosnowskiego. Niestety futbolówka skozłowała przed naszym zawodnikiem, przez co „Sosna” nie trafił w nią czysto. Dwanaście minut później, środkiem boiska przedarł się Tomasz Lisicki, który zdecydował się na strzał z dystansu. I tym razem zabrakło niewiele, piłka po strzale naszego pomocnika poszybowała tuż obok słupka bramki Sebastiana Doleckiego! W 39. minucie gry Damian Slyusarenko również pokusił się o próbę z dystansu, ale były zawodnik Polonii II Warszawa kopnął piłkę wysoko nad bramką. Tuż przed przerwą, swoje pierwsze uderzenia na bramkę oddali gospodarze. Najpierw w 42. minucie, potem w 45. minucie meczu. W obu sytuacjach nasz golkiper nie musiał interweniować gdyż były to próby niecelne. Do szatni schodziliśmy przy bezbramkowym remisie, choć wydawało się, że łapiemy powoli wiatr w żagle i jesteśmy w stanie uzyskać korzystny wynik.

Druga odsłona meczu rozpoczęła się dla nas fatalnie. Straciliśmy piłkę na wysokości pola karnego gospodarzy, którzy od razu posłali długie podanie do przodu, w kierunku zawodnika, którego pilnował Kacper Jąkała. Niestety nasz kapitan źle obliczył tor lotu piłki, co skrzętnie wykorzystał Maciej Grabicki, posyłając piłkę do bramki efektownym strzałem (0:1). Utrata gola nie podcięła nam skrzydeł. Niemalże natychmiast zabraliśmy się za odrabianie strat. Pierwsza szansa nadarzyła się w 52. minucie gry, kiedy to wywalczyliśmy rzut wolny, na wysokości narożnika pola karnego. Na bezpośrednie uderzenie ze stałego fragmentu gry zdecydował się Damian Suchocki, ale posłał piłkę wysoko nad bramką. Chwilę później stworzyliśmy sobie sytuację, po której powinno być 1:1. Antoni Orliński zagrał w pole karne do Roberta Sosnowskiego, który z pięciu metrów fatalnie przestrzelił lewą nogą. Trzy minuty później odpowiedzieli rywale, ale strzał z pola karnego wybił Kacper Jąkała. Niespełna dwie minuty później, popularny „Sosna” stanął kolejny raz przed szansą na gola. Tym razem po dośrodkowaniu Macieja Rajkowskiego, najbardziej doświadczony gracz Wichru strzelał głową. Niestety futbolówka „przelała” się po głowie Roberta, przez co jego strzał był niecelny. W 59. minucie gry Robert Sosnowski spróbował swojego szczęścia za sprawą strzału z dystansu. Do bramki było daleko, strzał „Sosny” był co prawda celny, ale nie sprawił kłopotów golkiperowi Radości. Nie minęła minuta a kolejny atak sunął na bramkę gospodarzy. Tym razem tuż sprzed linii pola karnego uderzał Antoni Orliński. Były zawodnik PKS Radość strzelił jednak lekko i po raz kolejny Sebastian Dolecki zanotował udaną interwencję. Chwilę później bramkarza gospodarzy sprawdzić jeszcze chciał Maciej Rajkowski, ale jego strzał z dystansu był bardzo niecelny. W 62. minucie meczu miał miejsce incydent, który jeszcze bardziej skomplikował naszą sytuację. Krystian Hargot otrzymał żółtą kartkę za faul, po czym w niewybredny sposób skomentował decyzję arbitra, która błyskawicznie wyciągnął drugi żółty, a w konsekwencji czerwony kartonik i odesłał naszego gracza do szatni. Rywale mieli ułatwione zadanie, z czego chcieli niemalże od razu skorzystać. W 64. minucie meczu groźnie główkował Mateusz Trąbiński, ale nie trafił w światło bramki. W odpowiedzi Maciej Rajkowski kopnął zza pola karnego, ale Sebastian Dolecki na raty złapał futbolówkę. W 69. minucie meczu rywale wywalczyli rzut rożny. Ze stałego fragmentu gry jeden z gospodarzy wkręcił piłkę do bramki, podwyższając prowadzenie swojej drużyny, choć miejscowi zaliczyli tę bramkę Mateuszowi Trąbińskiemu, który czupryną mógł trącić jeszcze piłkę (0:2). Nasza sytuacja była już bardzo trudna. Dwubramkowa strata i gra w osłabieniu. Nie zrezygnowaliśmy jednak z ataków i w dalszym ciągu walczyliśmy o gola. Musieliśmy się przy tym odkryć, co przełożyło się także na szanse rywali. Blisko podwyższenia wyniku miejscowi byli w 74. minucie spotkania, kiedy to po celnej główce, Aleksander Grabek odbił piłkę do boku. W odpowiedzi, pięć minut później, po rzucie rożnym głową uderzał Adrian Krupiński, który minimalnie się niestety pomylił. W 86. minucie meczu szansę na zmniejszenie strat miał jeszcze rezerwowy Krystian Kurek, który w polu karnym rywali kopnął piłkę lewą nogą ale niestety zbyt lekko by zaskoczyć bramkarza. W ostatniej akcji meczu Kamil Senda wpadł z piłką w pole karne gospodarzy, ale zamiast strzelać, szukał podania do Krystiana Kurka, co skończyło się zablokowaniem. Chwilę później arbiter odgwizdał koniec spotkania a 3 punkty zostały w Radości…

Choć Radość to dla nas trudny teren, to wczorajszy mecz był jak najbardziej do wygrania. W pierwszej połowie dwukrotnie byliśmy blisko prowadzenia. Druga część meczu rozpoczęła się dla nas źle, ale potem stwarzaliśmy sytuacje, które powinny zakończyć się golami. Nawet grając w osłabieniu, byliśmy w stanie wykreować sobie sytuacje strzeleckie. Tylko jeśli nie będziemy wykorzystywać takich okazji, to nie mamy co myśleć o zwycięstwie. Niewątpliwie mamy problem ze skutecznością, o czym świadczy fakt, że w 6. meczach zdobyliśmy zaledwie 2. gole. Nie posiadamy w tej chwili w zespole typowej „9-tki”, zawodnika, który z zimną krwią potrafiłby wykorzystać okazje bramkowe czy błędy przeciwników. Przed naszymi trenerami trudne zadanie, by znaleźć rozwiązanie problemu. Czasu na to jest mało, ponieważ za tydzień w meczu o przysłowiowe 6 punktów zagramy z KS „Wesoła”. Czekamy aż worek z bramkami się rozsypie.

💙🤍💙
Skład MKS Wicher Kobyłka: Grabek – Jąkała ©️ (84′ Wojda), Krupiński, Suchocki – Sawicz, Slyusarenko (57′ Senda), Hargot 🟨🟨=🟥63′, Lisicki 🟨 (68′ Kurek), Rajkowski – Sosnowski, Orliński

17 września 2022, 15:00 – VI kolejka Amnis Energia Ligi Okręgowej – Warszawa

Wynik:

⚽️ bramki: Maciej Grabicki (47′), Mateusz Trąbiński (69′)
🟨 żółte kartki (Wicher): Tomasz Lisicki, Krystian Hargot x2
🟥 czerwona kartka: Krystian Hargot 63′ za dwie żółte
widzów: 60
sędziował: Kacper Borkowski (Wydział Sędziowski Warszawa)