Weekendowy raport cd.
W miniony weekend nastąpiła inauguracja rundy wiosennej w wykonaniu rocznika 2011. W II, III oraz IV lidze kategorii wiekowej D1 podopieczni trenerów Kamila Rakowskiego i Roberta Konopki zmierzyli się kolejno z drużynami KS Łomianki, Marcovii Marki oraz KS Las. Rezultaty i opisy spotkań:
II liga: KS Łomianki 2:5 Wicher I Kobyłka
(bramki: M. Wójcik , A. Klimkiewicz , B. Cymbalak )
Komentarz trenera Roberta :
Mecz w Łomiankach rozpoczął się od scenariusza, który nie śnił mi się w najgorszych koszmarach przed inauguracją rundy. Po sześciu minutach przegrywaliśmy już 0:2… Jednakże nasz zespół pokazał, że jest w stanie wychodzić obronną ręką z największych tarapatów, doprowadzając do wyrównania tuż przed przerwą. W drugiej części gry zdominowaliśmy przeciwnika, trafiając do jego bramki trzykrotnie. Wielkie słowa uznania dla drużyny za wspaniały comeback. W mojej ocenie o sukcesie zadecydowało dobre przygotowanie motoryczne oraz jakość umiejętności technicznych zawodników. Było to wartościowe spotkanie pod kątem szkoleniowym, ponieważ rywale dali z siebie absolutne maksimum.
III liga: Marcovia Marki 5:0 Wicher II Kobyłka
: Starcie z drużyną Marcovii stanowiło pożyteczny sprawdzian. Początek spotkania wskazywał na problemy z budowaniem akcji na połowie przeciwnika, który przejął inicjatywę. Tracąc pierwszą bramkę, za chwilę mieliśmy dogodną szansę na wyrównanie. Niestety nie udało się, aczkolwiek nie oznacza to, że musimy wstydzić się swojej gry. O przegranej w dużej mierze zadecydowała skuteczność. Mogliśmy przekonać się ile brakuje nam do zespołu aspirującego o awans do wyższej ligi.
Dziękuję podopiecznym za walkę do samego końca, ponieważ zostawili kawał serducha na boisku.
IV liga: Wicher III Kobyłka 4:9 KS Las (bramki: M. Taperek ,
J. Ulicki, K. Sawicka)
: Mecz rozpoczął się tragicznie… po raz trzeci tego samego dnia. Do przerwy był pogrom, gdyż przegrywaliśmy 0:5. Natomiast w drugiej połowie wreszcie zaczęliśmy budzić się z zimowego snu. Stopniowo łapaliśmy rytm i stwarzaliśmy sytuacje. Niestety zawodziła nas finalizacja. W końcówce spotkania potrafiliśmy zdobyć trzy gole. Gdyby udało się odpowiednio nastawić armaty odrobinę wcześniej, mielibyśmy szanse osiągnąć korzystny rezultat.
Podsumowując wciąż wiele pracy przed nami. Zawsze powtarzam podopiecznym, że w tej kategorii wiekowej najważniejszy jest proces rozwoju, a nie wyniki. W związku z tym nie boimy się ryzyka i podejmowania odważnych decyzji na boisku, a owoce tego zbierzemy w przyszłości